Witajcie moje koleżanki z bliska i daleka.....)))))
Coś z niczego.....
Jak widzicie powstały aniołki z tego, co było w pracowni....Trochę juty, tekturek, kory, sznurka, patyczki bambusowe i takich tam drobiazgów....Chomiki mają to do siebie, że im się może wszystko przydać i jak widać to czysta prawda.... Robię to, co przyjdzie mi do głowy i to na co mam w danej chwili ochotę..... Na warsztacie mam w dalszym ciągu bombki i dekoracje świąteczne. Postaram się Wam po trochu pokazywać moje pomysły.
Dziękuję Wszystkim za odwiedziny i komentarze.....
Piękne:)Aniołek n kory brzozowej skradł mi serce:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też lubię , gdy mam wszystko co mi potrzeba jak najdzie mnie ochota na jakieś tworzenie .
OdpowiedzUsuńBo zawsze jakieś"nic " jednak jest potrzebne .
Bardzo wpadł mi w oko aniołek z kory , jest przesłodki:)
Uściski
Nie mam pojęcia skąd bierzesz swoje pomysły, prawdopodobnie z serca :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne prace - przesłodkie anioły:-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż one CUDNE!!!!
OdpowiedzUsuńChomiczku Ty! Bez Ciebie świat byłby smutny. Brzozowy cudny, a jak ładnie wygląda rameczka! Pozdrawiam i zdrówka zyczę.
OdpowiedzUsuńAniołek z kory jest piękny.Uwielbiam tworzyć coś z niczego, Tobie wyszło super!!
OdpowiedzUsuńNie każdy potrafi robić cuda z niczego :) Ja jestem skręcona na biało-srebrno :) Ty trzymasz się złota :)
OdpowiedzUsuńPrzesliczne!:)
OdpowiedzUsuńAnioł z kory - cudo zapada w serce!!!
OdpowiedzUsuń