Witam wszystkich z bliska i daleka....)))))
Tydzień po teatralnej przygodzie zleciał jak z płatka. Trzeba wracać do codziennych moich małych przyjemności. Na pewno zaglądałyście do mojej przyjaciółki Wprawdzie szycie spodu do jej narzuty to już historia, ale za to jak miło się ja wspomina, mimo, że było ciężko - ważyła chyba tonę..... Ja, zmieniając wystrój swojej sypialnie TUTAJ... też miałam zamiar podszyć sobie biały len pod narzutę, ale wspominając " ciężarową " przygodę z szyciem u
to na razie odpuściłam...
Oczywiście ten wspaniały pomysł , "odgapiłam" od Elis
Bardzo Ci dziękuję ...Nie dorównuje mistrzowskiemu wykonaniu Elis, jest Ona mistrzynią szycia i haftu. Jestem zadowolona z tego, co mi wyszło - oczywiście przydał by się jakiś hafcik, no, ale chwilowo brak... Miałam ogromną przyjemność przy szyciu tego ściereczkowego fartuszka... Kolor jak zauważyłyście zupełnie inny niż zwykle, ale trzeba trochę lata wpuścić do domku....
Bardzo Ci dziękuję ...Nie dorównuje mistrzowskiemu wykonaniu Elis, jest Ona mistrzynią szycia i haftu. Jestem zadowolona z tego, co mi wyszło - oczywiście przydał by się jakiś hafcik, no, ale chwilowo brak... Miałam ogromną przyjemność przy szyciu tego ściereczkowego fartuszka... Kolor jak zauważyłyście zupełnie inny niż zwykle, ale trzeba trochę lata wpuścić do domku....
Robiłam zdjęcia w różnych miejscach, bo słoneczka brak....Szaro, buro i deszczowo.....
Wymyśliłam wieszaczek, tak żeby było fikuśniej.....
Powstał również ręczniczek " kawusiowy ".
Jest tak milutki jak przytulanka.... Tak naprawdę, to chyba nie pozwolę domownikom używać moich cudeniek....
Chciałabym serdecznie podziękować za wylosowane Candy u
Sprawiłaś mi ogromna radość ....Chyba każda z nas uwielbia dostawać prezenty. Wiadomo - poduszek nigdy dość....Wpasowała się super w moją kolorystykę. Wianuszek wiklinowy wisi na drzwiach... Gorące buziaki
Serdecznie witam nowych gości.....
Dziękuję za wspaniałe komentarze....
Do szybkiego usłyszenia....
Wspaniałego i cieplutkiego tygodnia....
POZDRAWIAM WSZYSTKICH....
Piękne prace poczyniłaś - ściereczki wyglądają przesłodko i świetnie pasują do klimatu Twojej kuchni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))))))
Świetny pomysł i ten ręczniczek kawowy boski. Rzeczywiście żal używać, ale z drugiej strony doskonałe na zawieszenie eleganckie ścierek i ręczników :-)
OdpowiedzUsuńMoja droga przecież Ty pięknie szyjesz!! Jak przyjadę to muszę czyste ręce wytrzeć o ten fartuszek, spróbuj go schować i tak znajdę! Kończę poduchy,są piękne.. Pa
OdpowiedzUsuńŚliczne te twoje sukieneczki rewelacja pozdrawiam z zachwytem i zapraszam Maria
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty:) Twoje sukieneczki są rewelacyjne:) Masz rację.... niech wiszą i zdobią :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie masz w domku i w kuchni! "Fartuszki" są cudne!!!
OdpowiedzUsuńŚliczny ręczniczek , bardzo fajny pomysł ! w wolnej chwili zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńwww.bloggkasi.blogspot.com
Ach Ulencjo gdybym ja wiedziała jak to zrobić może proszę mi podpowiedz bo ja też ślepa i w okularach dziękuję za odwiedziny papapa Maria
OdpowiedzUsuńP.S. ja się uczę w tych bebechach dla mnie to jest jakaś nowa szkoła
napisz do mnie to Ci podpowiem jak zrobić
Usuńurszulabozena@gmail.com
Przydałby Ci się hafcik? to pisz szybciuto na meila jaki chcesz a ja z przyjemnością go dla Ciebie wyszyję!:)
OdpowiedzUsuńPrace prześliczne, jak zwykle zresztą:-) stanowią piękną ozdobę kuchni!
Pozdrawiam ciepluteńko:)
Oglądałam i czytałam i pierwsza myśl-żadnym łapskom bym nie oddała tych cudeniek!uspokoiłam się ,gdy przeczytałam,że Ty też nie oddasz.Cieszę się ,że paczka dotarła:)
OdpowiedzUsuńŚciereczki w postaci sukieneczki- fartuszka bardzo oryginalny pomysł... tylko trochę żal używać. Ale są urocze i stanowią oprócz użytkowej funkcji bardzo fajną ozdobę kuchni.
OdpowiedzUsuńTakie piękne są te ściereczki że aż żal używać.Pięknie dekorują kuchnię świetny pomysł.Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńNo właśnie - szkoda używać :)
OdpowiedzUsuńTo może pod te sukieneczkę wstawić haleczkę do ubrudzenia?
OdpowiedzUsuńDekoracje kuchenne,ale jakże eleganckie!Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne te fartuszki :)
OdpowiedzUsuńCzy Ty Kobieto czasem leniuchujesz :)bo jakoś nie widać :)?
Prześliczne fartuszki, precz od nich z mokrymi łapkami. Pomysł Lilli mi się podoba, tylko czy nie byłoby pomyłek, co do tego, w co łapki wycierać?
OdpowiedzUsuńcudnie wygladaja:)))
OdpowiedzUsuńZanim zaczęłam się zachwycać tymi cudownymi fartuszkami myśląc oczywiście , że nie pozwoliłabym ich również używać. Są przepiękne. No i te szczególiki, którymi się zawsze u Ciebie zachwycam. Mowa o wieszaczku:)
OdpowiedzUsuńNie mogę ochłonąć po przeczytaniu poprzednich wpisów dotyczących Twojego udziału w tak fantastycznym przedsięwzięciu.Coś tak fantastycznego i niesamowitego,że brak mi odpowiednich słów aby P O G R A T U L O W A Ć C I, tak bardzo jak bym tego pragnęła.
Gratuluje i bardzo serdecznie pozdrawiam.
Lila ma dobry pomysł z haleczką do wycierania- kiecka fartuszek przysłoni co się zabrudzi. Też jak większość pań nie pozwoliła bym tknąć żadnymi łapami takich cudeniek!
OdpowiedzUsuńCałuski:)))
:))) moim by nawet przez myśl nie przeszło aby takie cudeńka dotykać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ale cudne fartuszki i te wieszaczki świetnie wymyśliłaś, świetne ujęcia kuchni, napatrzeć się nie mogę!
OdpowiedzUsuńja też tak mam, że jak jakieś cudeńko powstanie to z żalem używam...
Ach jakie śliczności...jestem oczarowana...jak pięknie!!! Cudownie tworzysz!!!Cudownie. Ten kawowy fartuszek przepiękny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i posyłam moc uścisków w ten słoneczny lipcowy czas!
Peninia*
♥♥♥
Śliczne...."Nie dotykać"
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają!
Z łapkami precz od tych cudowności!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki przesyłam
No przecudowne te sukienkościereczki , rewelacyjny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPiękne fartuszki:) aż żal było by się w nie wycierać...
OdpowiedzUsuńMiło tu u Ciebie, pięknie i kolorowo:) Fartuszki super! Bardzo fajne rzeczy tworzysz:) W wolnej chwili zapraszam do mnie w odwiedziny, będzie mi bardzo miło:)
OdpowiedzUsuńSuper....Asia
OdpowiedzUsuńZnam blog Elis i gdy tylko zobaczyłam u Niej te ściereczki, zapragnęłam podobnej. Moja będzie truskawkowa :) Tylko że ja zamierzam wszyć pod spód drugą warstwę do wycierania, żeby ta wierzchnia była nienaruszona ;) Twój pomysł z wieszaczkiem jest świetny, a fartuszek kawowy jet obłędny!
OdpowiedzUsuńpelna jestem podziwu, szacun ...aska
OdpowiedzUsuńALE U CIEBIE PIĘKNIE.Naprawdę nie mogę nacieszyć oka.Cudnie.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńUnos trabajos bellisimos, me encantan.
OdpowiedzUsuńBesos desde España
Ta sukienusia jest wspaniała ! nikt nie uwierzy ,że to ręczniczek !
OdpowiedzUsuńCudne fartuszki! Chyba nie śmiałabym nawet wytrzeć w nie ręce ;o)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
oj, a ja ominęłam ten post, dopiero dziś go zobaczyłam. Dobrze, ze się cofnęłam :-) Cudne ściereczki. Co do tej kawowej, śliczna, ale ... tez kupiłam te ręczniczki, bo mi się spodobały. Szyłam znajomej taki właśnie fartuszek i w jednym miejscu zabrudziłam maszyną. Poszłam do łazienki, chciałam sprac ten kawałeczek... koszmar, recznik puscił kolor, musiałam szybko przeprać cały i całkiem wyblakł! Do niczego :-(
OdpowiedzUsuń