Witam wszystkich z bliska i daleka....
Dzisiaj coś dla mnie....Wiadomo stare meble mają duszę, uwielbiam metamorfozy dopasowane do mojego stylu....Jakiś czas temu byłyśmy na "barachołce" z Anielską Szpulką i wypatrzyłyśmy półeczkę za "grosiaki" co jest ważne...Szorowanie, malowanie, drobne dodatki i powstał nowy mebelek do mojej ukochanej pracowni...Lubię miejsca gdzie można powiesić jakąś drobną dekorację i tak pobieliłam żeliwny klucz kupiony kiedyś na wyprzedaży. Proszę bez uśmiechów...Jest jeszcze trochę miejsca w mojej pracowni.... Za kilka dni pokażę gdzie zamieszkał....
Uchwyty w kształcie sówek dostałam od Anielskiej Szpulki ...
Długo czekały na wykorzystanie, ale pasują super...
A tak wyglądała przed metamorfozą....
Muszę się pochwalić jakimi wspaniałymi rzeczami zostałam obdarowana przez Rusłanę z bloga Kokardka Rusłany .
I Asię, którą również gościły moje progi...
Oczywiście nie mogło zabraknąć naparstka z Gdańska do mojej kolekcji...
Poduszeczki w kształcie matrioszek zagościły w moim gabinecie...
Moje cudowne miejsce na ziemi czyli taras wzbogacił się o nowe białe elementy dekoracyjne...
I jak tu nie wierzyć w blogową przyjaźń....
Bardzo , bardzo dziękuję za cudownie spędzony czas i prezenty...
Wgrałam wspaniałe lawendowe candy u Kingi w lawendowej manufakturze....
Szkoda, że lawenda traci kolor, ale zapach pozostaje ... Bardzo dziękuję....
Coś mi dzisiaj szaleje liternictwo....
Mam nadzieję, wyrwałyście do końca....
I Asię, którą również gościły moje progi...
Oczywiście nie mogło zabraknąć naparstka z Gdańska do mojej kolekcji...
Poduszeczki w kształcie matrioszek zagościły w moim gabinecie...
Moje cudowne miejsce na ziemi czyli taras wzbogacił się o nowe białe elementy dekoracyjne...
I jak tu nie wierzyć w blogową przyjaźń....
Bardzo , bardzo dziękuję za cudownie spędzony czas i prezenty...
Wgrałam wspaniałe lawendowe candy u Kingi w lawendowej manufakturze....
Szkoda, że lawenda traci kolor, ale zapach pozostaje ... Bardzo dziękuję....
Mam nadzieję, wyrwałyście do końca....
Dziękuję za Waszą obecność.....
Witam nowych gości.....
Dziękuję za komentarze, które są motorem do moich nowych pomysłów ...
Do szybkiego usłyszenia...
Życzę ciepłych, miłych dni...
Pięknie:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Uleńko, jestes mistrzem przeobrazeń. Ja zawsze z najwiekszym zachwytem oglądam, co nowego przerobiłaś, a własciwie starego.Wyszło cudnie. Ja mam od Szpuleczki fajne guziki i tez czekają na odpowiedni moment. Prezenty fantastyczne, już widzę jak się ucieszyłaś. Miłego dnia Uleńko.
OdpowiedzUsuńUlcia to my Wam dziękujemy za wspaniałą gościnę, w domu opowiadam tygodniami o tym, jak było fajnie, wszystkie Twoje prace to arcydzieła, pozdrawiam sedecznie
OdpowiedzUsuńPiękna półeczka a wianek lawendowy az do mnie pachnie:0
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajna metamorfoza starej półeczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak zawsze uroczo o klimatycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
piekne prace
OdpowiedzUsuńJak zawsze wyczarowałaś coś cudnego !!! Zdolna ty moja ;-) pozdrawiam S.
OdpowiedzUsuńCzarujesz Uleńko jak zwykle :) Cudowne łupy!
OdpowiedzUsuńBardzo udana metamorfoza, półeczka wygląda świetnie! A prezenty i spotkania z blogowymi zdolniachami...tylko pozazdrościć. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńUla, póleczka jak zwykle efektowna niezwykle! podziwiam Twoje zdolności i pomysły, swietne żelazka w pracowni i nowości, matrioszki, lawenda ( nie ubolewaj nad wiankiem, tylko kup fioletową w sprayu:)) Pozdrówka,Bea:)
OdpowiedzUsuńW blogową przyjaźń jak najbardziej wierzę! Ileż to razy doświadczyłam podobnych dowodów jej istnienia!
OdpowiedzUsuńWspaniałe prezenty, Ulko, WSPANIAŁE! A szafeczka rzeczywiście bardzo zyskała po metamorfozie. Zastanawiam się, ile jeszcze sprzętów zdolna jest pomieścić Twoja pracownia :)))
Urocze sówki się cieszą, że znalazłaś dla nich tak piękne zastosowanie ;)) Cudeńko! Myślę o Tobie cieplutko :))
OdpowiedzUsuńSliczna półeczka! :)
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo oryginalny mebelek powstał! Bardzo jestem ciekawa gdzie zagości :) No i matrioszki wielce mi się podobają :) Ślę serdeczności!
OdpowiedzUsuńCuda stworzyłaś!A lawendowy wianek przecudny!
OdpowiedzUsuńTwój wianek stracił kolor bo wisiał na słońcu
OdpowiedzUsuńja mam wianek w domu juz trzy lata i nadal jest ciemno-fioletowy
pozdrawiam :)
Ahhh ten Urok Drewna :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna półeczka, podoba mi się!