wtorek, 3 kwietnia 2012

Patera z duszą....



Nareszcie.... dość głaskania pisanek, chociaż muszę przyznać , że cieszyły się powodzeniem. Kocham to co robię i może dla tego.)))  Do tej pory był w tym kloszu ogródek kaktusowy , a teraz zobaczcie sami co z tego wyszło. Mam nadzieję , że się Wam spodoba pomysł. Zdecydowanie przyda mi się na Święta.... Candy to fajna zabawa, muszę się zmobilizować i coś fajnego zrobić i podzielić się z Wami , ale to trochę potem....






Nowe życie starej rzeczy.......))))))

 Dokręciłam małe mosiężne uchwyty dla wygody przenoszenia. Udało mi się dopasować wielkością talerzyk.





niedziela, 1 kwietnia 2012

Sobotnie Święto Wiosny...

Bardzo, ale to bardzo dziękuję za serdeczne komentarze i za to, że jestem w tak wspaniałym Waszym towarzystwie ......


 Tak jak Wam wspominałam w sobotę ponownie zostałam zaproszona na Święto Wiosny do  Mazurskiego Skansenu, które odbywa się co roku . To już 35 raz witamy wiosnę, było super... Wielu wystawców rękodzielnictwa brało udział w tym trochę zimnym, ale jednak Świecie Wiosny. Mamy na Mazurach bardzo dużo zdolnych ludzi, którzy parają się rzemiosłem . Na terenie skansenu jest wspaniałe muzeum, zapraszam na spacer po nim.

Muszę powiedzieć, że moje "pałacowe" pisaneczki cieszyły się powodzeniem, nawet całkiem dobrym...))))


 To są prace zdolnych rękodzielników.... 











Trochę Mazurskiej historii...










piątek, 30 marca 2012

Trochę historii......

Witam wszystkich moich gości, dziękuję za dołączenie do mojego grona i za komentarze. Jak wiecie jestem niespokojnym duchem, miedzy pisankami, półeczką, zrobiłam zawieszki z wzorami  krzesełek z 1850roku, ot tak po prostu coś innego....Lubię taką dłubaninkę.




Super wyglądają na uchwytach szuflad lub na lustrze, oczywiście, zależy kto gdzie lubi.



  Jeszcze trochę " historycznych pisanek ", robionych na stare, które po  dodaniu mosiężnych wykończeń , nabrały wyglądu.  Zrobiłam kilka ceramicznych - stojących, tak, dla urozmaicenia. Szykuję się na Święto Wiosny w skansenie, będzie w sobotę, ale jak na razie, to za oknem zimnica i ciekawe czy się uda....Wiosna poszła nie wiadomo dokąd?





Pisaneczki ceramiczne też mają urok !!!!












środa, 28 marca 2012

Moje kuchenne cacuszko...




Trochę to trwało zanim zrobiłam półeczkę, o której marzyłam dość długo.
 Gromadziłam materiały i ... udało się. Półeczka już wisi w mojej kuchni. Było trochę pracy, ale opłacało się. Mam nadzieję , że spodoba się Wam mój pomysł z wykorzystaniem różnych elementów metalowych. Bardzo lubię metalowe odlewy i dość dużo ich pojawia się w moim "białym domku" spokojnej starości.....Cieszę się każdym kupionym lub zdobytym dekoracyjnym dodatkiem z metalu. Oczywiście, jeśli to wszystko jest rozkręcane i zmontowane zupełnie od nowa. W mojej piwnicznej pracowni jeszcze trochę a zabraknie miejsca na półkach. Sama sprzątam i sama bałaganię, bo bez przerwy mam nowe pomysły. I tak to się zaczęło....




Tylko "pieskowe" wieszaczki nie dały się rozebrać, pozostałe nabierają nowego wyglądu. Jak robiłam to zdjęcie, to jeszcze nie miałam wieszaczków dzbanuszkowych, dokupiłam je na Allegro. I tak oto powstało moje kuchenne cacko.....





 Pieseczkowe  ogoneczki  są wspaniałymi wieszaczkami na różne bibeloty , które bez przerwy zmieniam, bo jak wiecie jestem niespokojną duszą.

 Pierwsza wersja  nie była podświetlona , ale miałam kawałek niewykorzystanej taśmy  z oświetleniem led  i nareszcie znalazła swoje miejsce.



Zdjęcie wieczorem - ze światłem chyba lepiej ?

wtorek, 27 marca 2012

Pierwsze oznaki wiosny...


Nawet nie wiecie jak się cieszę, że pojawiły się wiosenne kwiaty w moim ogrodzie. Wiosna to chyba najpiękniejsza pora roku. Od razu dostałam "kopa" i mam większą chęć do pracy. Tak na prawdę to nie wiem w co ręce włożyć, tyle rzeczy pozaczynałam. Ale wiosna jest najważniejsza!!!!!

Kiedyś przyniosłam z lasu kawałek korzenia z mchem i proszę okazało się, że są również cudowne fiołeczki ...




Również w domu zapanowała  wiosenna radość, mimo, że to zakwitł nie wiosenny kwiat gdyż jest to sukulent zwany  "grudniakiem". Jak go zwał, tak by zwał - ważne , że cudownie kwitnie i cieszy duszę w czasie przesilenia wiosennego.



Biegnę do roboty bo muszę jeszcze skończyć kilka jajek , bo znowu jestem zaproszona na Święto Wiosny do Muzeum  pa.....

sobota, 24 marca 2012

Wiosenna herbatka w miłym twarzystwie



Pisankowe szaleństwo dalej trwa ale zrobiło się wiosennie i czas na herbatkę w miłym towarzystwie.  Zrobiłam obrączki do serwetek z " nadwyżek materiałowych" - oczywiście z tego, co tam gdzieś po różnych pracach zostało. 





Taka  " manufakturka "  ale efekt końcowy wyszedł chyba niezły?... Zapraszam






W bieli wygląda tak bardzo świątecznie....