Nareszcie.... dość głaskania pisanek, chociaż muszę przyznać , że cieszyły się powodzeniem. Kocham to co robię i może dla tego.))) Do tej pory był w tym kloszu ogródek kaktusowy , a teraz zobaczcie sami co z tego wyszło. Mam nadzieję , że się Wam spodoba pomysł. Zdecydowanie przyda mi się na Święta.... Candy to fajna zabawa, muszę się zmobilizować i coś fajnego zrobić i podzielić się z Wami , ale to trochę potem....
Nowe życie starej rzeczy.......))))))
Dokręciłam małe mosiężne uchwyty dla wygody przenoszenia. Udało mi się dopasować wielkością talerzyk.
Piękna! :)
OdpowiedzUsuńFajno było cię znaleźć... Cudności tu znalazłam... Zostaje na dłużej:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDroga sąsiadko bardzo dziękuję za odwiedziny a ja oczywiście odwiedzam Ciebie i podziwiam Twoją kreatywność.Patera z duszą rewelacyjna.Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewelacja - cóż znaczy kreatywność i zdolności, nie tylko manualne...pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie , jestem pełna podziwu. Pozdrawiam Amelia
OdpowiedzUsuńRewelacja ,jestem oczarowana Pani pracami.mam tylko pytanie skąd bierze Pani te wszystkie materiały?
OdpowiedzUsuńDziękuję ....
UsuńSzperam po komisach i u znajomych. Pozdrawiam pa...