czwartek, 13 czerwca 2013

Czas relaksu, relaksu, to czas....






Witam wszystkich z bliska i daleka....)))))




Ostatnio było u mnie dużo szycia - jak zapewne widziałyście. Teraz chwila relaksu, trzeba korzystać z każdej słonecznej chwili w ogrodzie, bo ona się może nie powtórzyć..... Uwielbiam spędzać czas z kawusią w różnych zakątkach mojej zielonej bajki...Słuchać śpiewu ptaków i szumu wody, karmić rybki, podglądać jaszczurki. A właśnie teraz została mamą czerwona"pani karasiowa", jak one  cudnie wyglądają w słońcu....Mam karasie czerwone, pomarańczowe i zwykłe jeziorne, które też się rozmnożyły. Na pewno domyślacie się kogo mi tu brakuje....tak, tak oczywiście często siedzimy sobie z moim M, ale ktoś musi pracować, żeby ktoś mógł zajmować się pikowaniem co w ręce wpadnie...hi...hi...
No właśnie brakuje mi mojej przyjaciółki  z którą bardzo lubimy spędzać czas w ogrodzie w różnych jego zielonych przystaniach, przy kawce i naszych ulubionych gazetkach wnętrzarskich...A czasami nawet lubimy sobie razem pomilczeć... Ale na razie został mi tylko mój czworonożny przyjaciel....

Zapraszam na chwilę relaksu....









NODI: Gdzie ta Pani ? - kawa czeka, miała zaraz przyjść.....a ciasteczko dla mnie kto poda.....?









Jak zauważyłyście,  mam w ogrodzie dużo kamieni. Są naturalnymi elementami dekoracyjnymi i fajnie oddzielają rabaty od trawy.




To przyjaciele dzieci....







Trudno uchwycić te moje "piranie". Jedzą w błyskawicznym tempie....



NODI: Kawa gorąca....ciasteczka za daleko , Pani nie ma, jestem smutny...











 Oczko wodne całe jest obłożone polnymi  
kamieniami, chciałam stworzyć takie małe naturalne wodne środowisko dla moich rybek.













 Kamienie i słupki graniczne wykopaliśmy z ziemi przy okazji budowy werandy i schodów wejściowych. Na pewno pamiętają wojnę, a może czasy z przed wojny.... Stanowią ozdobę a za razem służą za stoliczek.




Witam nowych gości.....
Dziękuję za komentarze i odwiedziny...
Do szybkiego usłyszenia, biegnę na kawusię , którą nareszcie mogę wypić w ogrodzie na słoneczku..... 
Miłych cieplutkich i twórczych dni.......



sobota, 8 czerwca 2013

Kurtyna w górę.....





Witam wszystkich z bliska i daleka....)))))




Zmiany , zmiany, zmiany.....Sypialnia po kilku latach doczekała się totalnej metamorfozy. Kilka lat dominowały kolory nieba: błękit, granat, słoneczny. Najszybciej przyszło zmienić kolor ścian. Jest teraz jaśniutki ecru. Dłużej trwały pozostałe zmiany. Najważniejszą rzeczą była zmiana tapicerki na łóżku. Najłatwiej było by wezwać tapicera, ale przecież mnie już trochę znacie. Zosia-samosia musiała sama wymyślić i sama zrobić. Oczywiście wyhaftowane napisy na zagłówkach to dzięki mojej przyjaciółce, która dołączyła się do naszego blogowego grona, jak już wiecie... To właśnie ona zorganizowała całą akcję hafciarska... Paczki krążyły między naszymi domami, bo dzieli naszą przyjaźń sporo kilometrów. Trochę to trwało, ale jestem bardzo zadowolona. Kosztowało mnie to wiele  godzin pracy - no i jest teraz to, o co mi chodziło. Musiałam dokupić trochę dodatków, gromadziłam to jakiś czas, no ale mam nadzieję, że znowu starczy na kilka lat. Teraz dominują kolory ziemi.....))))) To, co teraz lubię najbardziej.....Wzięło mnie na pikowanie, jak zauważyłyście, pikowałabym wszystko, ale na razie wykupiłam całą ocieplinę ze sklepu... Najpierw niechcący wyszły podusie KLIK..., a teraz większy projekt - zmiana tapicerki w sypialni. Z resztek materiału powstały wałeczki TU..., które wcześniej już pokazałam. Szycia było od metra, ale jest skończone i cieszy moje oko.... Jestem bardzo szczęśliwa , że mogłam zrealizować swój projekt. Wiadomo, znając siebie na pewno będa zmiany dekoracji, ale kolorystyka zostanie ta sama.....A teraz trochę zarzucę Was zdjęciami, mam nadzieję, że wytrwacie do końca...
















Półeczki półokrągłe z koszykami w sklepie chyba czekały  na mnie....Idealnie wpasowały się pod moje stoliczki nocne. Wiecie same, że koszyczków nigdy dość.....Muszę kiedyś policzyć, ile ich mam w domu. Jak wracam z zakupami i ciągnę nowy koszyk, to mój M....pyta : to jeszcze takiego brakowało...? Uwielbiam wiklinowe koszyki, dostają od razu ubranka i swoje miejsce...


























Troszkę komiksowo dla odmiany.....









Tak było ładnych kilka lat....





Toaletka oczywiście była mojego projektu i wykonania.....Kwiaty też wycinane moimi łapkami....Ale to już było i nie wróci więcej...Chociaż tyle się zdarzyło.....










Jestem ciekawa co myślicie o tej metamorfozie.....Bo ja bardzo się cieszę...To widać chyba po ilości zdjęć....



Witam nowych gości.....
Dziękuję za komentarze i odwiedziny...
Do szybkiego usłyszenia, biegnę na kawusię , którą nareszcie mogę wypić w ogrodzie na słoneczku..... 
Miłych i ciepłych dni.... 
Cudownej niedzieli....



czwartek, 6 czerwca 2013

Pomysłowy dobromir...





Witam Wszystkich z bliska i daleka....!!!



Jak wiecie, uwielbiam majsterkować i często biegam po schodach z góry na dół i tacham skrzynkę narzędziową, wcale nie lekką. Bo to potrzebny młotek, śrubokręt, jakaś miarka czy suwmiarka, poziomiczka czy kawałek druciczka.... Chcąc troszkę uatrakcyjnić model skrzynki, powstało takie właśnie nosidełko narzędziowe - lekkie, pomysłowe i gotowe - "Zosi samosi". W większości robię wszystko sama - kazał Pan musiał sam...... Już ostatnie drobiazgi do skończenia mojej alkowy...W dużym stopniu zmobilizowała mnie moja przyjaciółka , która dołączyła do naszego grona "blogowych koleżanek"....


































Dziękuje za wszystkie komentarze....
Dziękuję, że mnie odwiedzacie....
Dziękuje za to, że jesteście ze mną...
Do szybkiego usłyszenia....

POZDRAWIAM SERDECZNIE...... 



niedziela, 2 czerwca 2013

Odpoczynek między szyciami....





  Witam Wszystkich z bliska i     daleka  !!!!!


Dzisiaj trochę z innej beczki, tak bardzo szybciutko - bo sypialnia czeka....
Musiałam troszkę odpocząć od szycia.  Tak właśnie powstały drobne dekoracje w kuchni i na holu. Metalowe patery przeznaczone na warzywa i owoce tak dla odmiany przydekorowałam motywami kuchennymi.















Koneweczka z mojej ulubionej serii, to prezent od mojego M..... Pokazywałam kiedyś kuchenną półeczkę z taka ceramiką TUTAJ





Doniczki wisiały bez ozdób w holu i na klatce schodowej - teraz mają akcent mojego domu.








Kilkanaście postów wstecz pokazywałam Wam kuchenną małą spiżarnię - TUTAJ.
Sprytna  półeczka na wodę też została  oznakowana - starymi grafikami syfonów , które znalazłam u , tak, żeby nikt nie pomylił z półką na buty....hi...hi...








Do szybkiego usłyszenia.....
Serdecznie dziękuję za odwiedziny i komentarze....
Całusy pa....