Witam Wszystkich z bliska i daleka.....
Paterowe szaleństwo było bardzo szybkim dziełem . Pomysł i od razu wykonanie. Super prezentuje się na tarasie, ale i w domu niczego sobie....
Serduszka leżały, aż się doczekały...
Malowałam wszystko w altance w towarzystwie wodnych gości : pachnących i kumkających...
Malowałam wszystko w altance w towarzystwie wodnych gości : pachnących i kumkających...
Te skarby z drewna dostałam od swojej przyjaciółki Izy, bardzo dziękuje kochana...Teraz wykorzystałam kilka elementów, pozostałe będą wykorzystane w 100%....Żyrandol jest rozebrany i czeka na nowe pomysły.
Jakiś czas temu oczywiście na "barachołce" wyszperałyśmy razem z Anielską Szpulką super drewniane saboty, bardzo zniszczone i ohydnie pomalowane. Wiecie jak to u mnie jest, jak coś wymyślę to musi być natychmiast zrealizowane...I tak przez to tempo zapomniałam zrobić zdjęcia przed metamorfozą...A tak prezentują się już na moim ukochanym tarasie....
Muszę się Wam przyznać, że były to bardzo pracowite dni....Wielogodzinne próby codziennie i potem trzy kolejne premiery w różnych miejscowościach...Mimo upałów i zmęczenia było warto...Takie chwile się już nie powtórzą i dla takich chwil warto żyć.... Spektakl plenerowy PULS ŻYCIA w rytmie walca i tanga, jest o przemijaniu i przejściu na druga stronę...Zobaczcie sami....
Mam nadzieje , że wytrwaliście do końca.....
Dziękuję za Waszą obecność.....
Witam nowych gości.....
Dziękuję za komentarze, które są motorem do moich nowych pomysłów ...
Do szybkiego usłyszenia...
Życzę ciepłych, miłych dni...