środa, 30 sierpnia 2017

Kiermaszowe wspomnienie.....Kute żelazko...




           Witam wszystkich z bliska i daleka....

" Czterdzieści jak minęło jak jeden dzień...." Po raz 40 Węgorzewo gościło wspaniałych wytwórców rękodzielników...Niesamowita dwudniowa impreza z muzyką i piosenkami różnych narodowości...Brawom nie było końca....Oby więcej było, takich cudownych chwil...
"I te wspaniałe dwa dni kiermaszowe już za mną...Cudowny czas...Wspaniali ludzie o złotych rękach...Moja pracownia wzbogaciła się o cudowne żelazko do mojej kolekcji, wykonane na moich oczach przez mistrza kowalstwa - Patryka Osińskiego. Zapraszam do foto relacji...



























Oczywiście nie mogło zabraknąć koleżanek ze stowarzyszenia i Anielskiej Szpulki....







                                              Witam nowych gości.....
Dziękuję za komentarze i odwiedziny...



Do szybkiego usłyszenia...

niedziela, 27 sierpnia 2017

Coś z niczego....Recykling...



         Witam wszystkich z bliska i daleka....

Manekin jaki pokazywałam w poprzednim poście był ładnie zapakowany...Pudełko już było prawie na śmietniku, jak przyszedł mi super pomysł na jego wykorzystanie...I tak właśnie powstał pokrowiec do maszyny...Wykonany jest z bardzo starego lnu, ręcznie tkanego, który dostałam od Danusi. Wszystkie koronki zrobione są rączkami mojej koleżanki Irenki ...Guziczki tematyczne to prezent od Anielskiej Szpulki.  Bardzo dziękuję dziewczyny, bo dzięki Wam powstała cudowna rzecz do mojej ukochanej pracowni...Przymocowałam metalowe uchwyty, wyszperane w swoich skarbach. Ułatwiają zdejmowanie obudowy do pracy. Zapraszam do obejrzenia...
















                    Właśnie z tego dużego kartonu powstał...




Tak wyglądał pokrowiec do tej pory...Nie pasował do mojej bajki...



 Mam nadzieję, że mój pomysł Wam się z podobał....


Witam nowych gości.....
Dziękuję za komentarze i odwiedziny...


Do szybkiego usłyszenia...

wtorek, 22 sierpnia 2017

Okna z odzysku....Recykling....Manekin....Prezenty...




           Witam wszystkich z bliska i daleka....


   Miała być relacja z pracowni, ale jeszcze nie wszystko gotowe...        W tak zwanym między czasie zaprezentuję moją nową radość...
Każdy pomysł musi poczekać na realizacje...Dorotko i Marku bardzo , ale to bardzo Wam dziękuje za tak wspaniały prezent...Bolą mnie nogi od biegania po całym domu z tymi oknami...Góra, dół, dół góra i po drodze taras... No i jest pomysł, można realizować...Okna są bardzo stare, myślę, że z przedwojny, są tak piękne, że od razu skradły moje serce...Teraz tylko do roboty...Czyszczenie, malowanie, szklarz...




Większe okno już gotowe...Kilka luster, siatka , drobna dekoracja i znalazło swoje miejsce na klatce schodowej...
Mniejsze czeka na wykończenie...







Kupiłam sobie manekin, długo się do tego przymierzałam...Wpasował się obok okna i cieszy moje oczy...Ten cudowny kwiat zrobiła dla mnie  







Jak kobiecie nie dużo do szczęścia potrzeba....


Witam nowych gości.....
Dziękuję za komentarze i odwiedziny...


Do szybkiego usłyszenia...

niedziela, 20 sierpnia 2017

Stojak na nici, segregator, klosz na stojąca lampę...Recykling...




 Witam wszystkich z bliska i daleka.... 

Tak jak wszystko u mnie musi poczekać na swoją kolejkę...I tak stary klosz jest już w nowej odsłonie i cieszy nową właścicielkę...












Koto mnie dłużej zna wie o tym, że moja pracownia to oczko w mojej głowie...I tak, ze starego stojaczka na jajka powstał super podręczny stojak na nici do haftowania. Jakiś czas temu zrobiłam koszyczek na zwykłe nici... To właśnie on....







  


Tak wyglądał przed metamorfozą...Trochę farby , dekoracji i już mieszka w pracowni...




Zwykły drewniany segregator miał być pomalowany, ale tym razem wykorzystałam stary obrus szydełkowy...








 Za kilka dni pokażę trochę większe zmiany w moim miejscu na ziemi - pracowni...


Witam nowych gości.....
Dziękuję za komentarze i odwiedziny...


Do szybkiego usłyszenia...

piątek, 18 sierpnia 2017

Blogerskie spotkanie.....






 Witam wszystkich z bliska i daleka.... 


Oczywiście tych pięknych wyrobów nie trzeba przedstawiać w blogowym świecie...Tak to wspaniałe prezenty od  ...  
 Spotkała mnie w tym roku CUDOWNA rzecz o której marzyłam...
Blogowe spotkanie w realu, po wielu latach znajomości internetowej. Jak wiecie nie ma rzeczy nie możliwych...I tak z          wybrałyśmy się na drugi koniec Polski...To był cudowny czas. Mimo kilku dni, doba była za krótka...Pogaduch, zwiedzanie okolic i oczywiście wspaniałe warsztaty  o jakich mi się nawet nie śniło...Towarzystwo cudowne...Brak jest słów aby opisać takie spotkanie...Jeszcze raz bardzo dziękuję za ten przepiękny czas, który pozostanie w pamięci na zawsze...Dla takich chwil warto żyć... 

















A to efekt końcowy warsztatów  :  " PRACOWITY MNICH "














Witam nowych gości.....
Dziękuję za komentarze i odwiedziny...


Do szybkiego usłyszenia...