sobota, 20 lipca 2013

Prezentowo i szyciowo....





Witam wszystkich z bliska i daleka....)))))





Tak,tak - znowu mnie spotkała pełnia szczęścia.....Tyle prezentów dostałam, zobaczcie same.... Taką wspaniałą niespodziankę wylosowała dla mnie
z bloga :    

Piękny ceramiczny słoiczek z czapeczką, do tego solniczka i pieprzniczka, dwie ściereczki dobrane kolorystycznie. To wszystko widziałam na zdjęciu. A po rozpakowaniu paczki wysypało się czekoladowe szaleństwo. A dla łasucha to gratka niebywała..... Do tego wspaniałe herbatki smakowe. Bardzo, ale to bardzo,  jeszcze raz dziękuję  za wspaniałą wygraną.











 Ściereczki tak bardzo mi się spodobały, że od razu maszyna poszła w ruch.....Powstała kolejna elegancka ściereczka, na specjalnym wieszaczku. Mam nadzieję, że  się nie pogniewasz  za tą drobna przeróbkę prezentu....
Ale tak już mają niespokojne dusze, muszą zawsze coś wymodzić....























Witam nowych gości.....
Dziękuję za komentarze i odwiedziny.....
Do szybkiego usłyszenia.....
Miłych cieplutkich i twórczych dni....... 




niedziela, 14 lipca 2013

Kuchenna elegancja.....




Witam wszystkich z bliska i daleka....)))))




Tydzień po teatralnej przygodzie zleciał jak z płatka. Trzeba wracać do codziennych moich małych przyjemności. Na pewno zaglądałyście do mojej przyjaciółki     Wprawdzie szycie spodu do jej narzuty to już historia, ale za to jak miło się ja wspomina, mimo, że było ciężko - ważyła chyba tonę..... Ja, zmieniając wystrój  swojej sypialnie TUTAJ...  też miałam zamiar podszyć sobie biały len pod narzutę, ale wspominając " ciężarową " przygodę z szyciem u to na razie odpuściłam...

Oczywiście ten wspaniały pomysł , "odgapiłam" od Elis


     Bardzo Ci dziękuję ...Nie dorównuje mistrzowskiemu wykonaniu Elis,  jest Ona mistrzynią szycia i haftu. Jestem zadowolona z tego, co mi wyszło - oczywiście przydał by się jakiś hafcik, no, ale chwilowo brak... Miałam ogromną przyjemność przy szyciu tego ściereczkowego fartuszka... Kolor jak zauważyłyście  zupełnie inny niż zwykle, ale trzeba trochę lata wpuścić do domku....









Robiłam zdjęcia w różnych miejscach, bo słoneczka brak....Szaro, buro i deszczowo.....







Wymyśliłam wieszaczek, tak żeby było fikuśniej.....



Powstał również ręczniczek " kawusiowy ".
       Jest tak milutki jak przytulanka....          Tak naprawdę, to chyba nie pozwolę domownikom używać moich cudeniek....

















 Chciałabym serdecznie podziękować za wylosowane Candy u 



Sprawiłaś mi ogromna radość ....Chyba każda z nas uwielbia dostawać prezenty. Wiadomo - poduszek nigdy dość....Wpasowała się super w moją kolorystykę. Wianuszek wiklinowy wisi na drzwiach... Gorące buziaki














Serdecznie witam nowych gości.....
Dziękuję za wspaniałe komentarze....
Do szybkiego usłyszenia....
Wspaniałego i cieplutkiego tygodnia....
POZDRAWIAM WSZYSTKICH....


czwartek, 11 lipca 2013

Wszystko co cudne, kończy się szybko.....



Witam wszystkich z bliska i daleka....)))))







Tak, tydzień warsztatów teatralnych skończył się jak z bicza strzelił....Byliśmy grupą zwariowanych, szalonych ludzi, którzy oddali się w ręce naszych cudownych reżyserów - Grażynki i Adama. Powiem Wam, że nie spodziewałam się, że tak pierwszy raz w życiu zaangażuję się teatralnie...No, ale jak mnie już znacie to jak coś robię to cała "gębą". Cudowne przeżycie, nie da się opisać słowami... Występ plenerowy w Giżycku nad jeziorem Niegocin, w nowo otwartej Marinie o godz. 21.30 był wspaniałym  zwieńczeniem naszej pracy. Jak to mówił Adam Snarski - nasz dobry duch.... : daliście takiego czadu, że zaniemówiłem z wrażenia..... Myślę , że Giżyckie otoczenie miało ogromny wpływ na efekt końcowy naszej mitręgi.  Jak również  wspaniała rozgrzewka zorganizowana przez Grażynkę Kaznowską - naszą teatralną boginię....!!!! GRAŻYNKO wielkie buziaki ....!!!!!  Bo trzeba przyznać, że odrobinę nie było za ciepło o tego jeziorka. Publiczność dopisała na premierze  w Węgorzewie i spektaklu w Giżycku. Byłam szczęśliwa, jak po spektaklu dostałam różyczkę w formie czekoladek...Bardzo dziękuje... 
Powiem Wam jedno kobietki - jak kiedyś będziecie miały okazję spotkać tak cudownych ludzi jakimi  są nasi twórcy i reżyserzy, to walcie jak w dym ....Bo warto, ale to na prawdę warto, przeżyć taką przygodę, w takim "zwariowanym" towarzystwie....Jeszcze raz bardzo dziękuję Wszystkim kolegom i koleżanką za cudowne przeżycie teatralne jakie razem stworzyliśmy.... 

Dziewczyny i chłopaki duże buziaki....)))) 
Do szybkiego spotkania na kolejnym występie plenerowego spektaklu DROGA.....


Mam na razie mało zdjęć, ale już chcę Wam się pochwalić naszym dziełem....






Przygotowania do występów....
 



Budowa symbolicznego domu pod okiem naszych wspaniałych reżyserów i twórców sztuki......)))))


To właśnie cudowna rozgrzewka, która dała nam takiego fantastycznego "pałera".....




Radość po zakończeniu występu....



Prezent jaki dostałam od " wielbiciela "....)))


To nasze próby....







Tworzymy rekwizyty potrzebne do spektaklu.




Bardzo dziękuję, że tak dzielnie trzymałyście za mnie kciuki... 

Witam nowych gości....
Dziękuję za wszystkie komentarze...

Do szybkiego usłyszenia.....





środa, 3 lipca 2013

Teatr w plenerze......






Witam wszystkich z bliska i daleka....)))))




Już teraz mogę powiedzieć, że chyba wszystko robiłam w życiu....
Pamiętacie, że działam w Stowarzyszeniu Kobiet Mazurskich " Dziewczyny znad Sapiny ".
 Do tej pory robiłam różne rzeczy, ale nigdy nie myślałam, że zostanę aktorką plenerową....Koleżanki mnie namawiały, ale ja puszczałam to mimo ucha...Owszem zapisałam się, ale z myślą, że pomogę im technicznie przy scenografii i tak ogólnie... W niedzielę miałyśmy pierwsze spotkanie z Panią reżyser Grażyną Kazanowską. Grażynka jest super babką....zaszczepiła we mnie tyle energii, że zapomniałam o problemach i chorobach . Decyzja była szybka. Tak będę grała z Wami dziewczyny....!!!!! I tak zaczęły się próby. Czasu mamy mało - premiera w piątek. Koniec świata, ja osoba dojrzała, wydawało mi się stateczna, zapomniałam o swoim rękodziele o domku, ogrodzie ....Kilka godzin dziennie spędzam na próbach teatralnych....Nie powiem - jest to męczące, ale Wszyscy pracujemy wytrwale...Mamy czterech mężczyzn, którzy również się bardzo zaangażowali. Pod kierunkiem Grażynki-  naszej wspaniałej reżyserki, sami robimy dekoracje i tworzymy potrzebne elementy sceniczne....Wczoraj dojechał do nas Pan Adam Snarski. Kurcze Adam dodał nam takiego  "pałera", że o godzinie 22 z minutami robiliśmy pierwszą próbę całego spektaklu...Poszczególne sceny zostały sklejone w całość....Jest, uśmiechy, oklaski i do jutra....
















 Mam nadzieję, że spektakl plenerowy się uda, że publiczność i pogoda nam dopisze.....


Serdecznie zapraszamy na premierę......





Trzymajcie za mnie kciuki....
Buziaki do szybkiego usłyszenia....
Dziękuję, za to że jesteście ze mną....
Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny....