czwartek, 31 stycznia 2013

Roleta rzymska......




Witam wszystkich z bliska i daleka.....



Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam roletę rzymską, którą sama uszyłam. Mój salonik kąpielowy  nie jest pierwszej młodości ale na razie musi taki zostać. Jest duży i nie jest to prosta sprawa go wyremontować. Mam nadzieję, że nowa roleta i trochę dodatków, odrobinę go odmłodzą. Nie decydowałam o wyborze kafli, bo takie już zastałam, dodałam żywy kolor, aby go rozweselić.

 Kolor ciepły żółty dodał mu blasku i wniósł ciepły powiew wiosny, mimo, że za oknem szaro, buro i ponuro....Byle do wiosny....
 











Materiał i elementy mechanizmu do zwijania rolety były kupione już dawno, ale wiecie jak to jest, jedną uszyłam a do drugiej nie mogłam się zabrać. Pierwszym zamysłem było szycie bez profesjonalnego mechanizmu. Uszyłam taką roletę w prezencie, na pewno mniejszy koszt. Pokazywałam Wam roletę, jaką uszyłam na duże okno  Tutaj 
Bałam się, że  sznureczki będą się plątały przy podciąganiu i wtedy postanowiłam o zakupie mechanizmu. Spełnił on swoją role super...







Tak wyglądało okno wcześniej.......





Wiecie jak ciężko zrobić zdjęcie okna , jeszcze w tak ponury dzień.....))))




Teraz okienko wygląda tak....




























Mam nadzieję , że wytrwałyście do końca....


Dziękuje za odwiedziny, komentarze i za to , że głosowałyście na mój blog....
 
Pozdrawiam pa....




niedziela, 27 stycznia 2013

Nogi z drewna...






Witajcie moje koleżanki z bliska i daleka ....




Dzisiaj miał być zupełnie inny post, ale chciałam  Wam pokazać moje drewniane nogi.....Zmieniłam świecznik w nicianej...  oczywiście....Dorobiłam nogę na postumencie, żeby był bardziej okazały i rozpędem powstała jeszcze  klateczka do dekoracji w moim kąciku. Miałam cztery stare nogi - więc musiałam jakoś je zagospodarować. Inspiracją do roboty był mój sobotni nowy zakup tzn. lampa, która zachwyciła mnie swoją urodą i wpasowała się super do mojej pracowni. Obecnie szyję dużą rzecz do łazienki, miał być właśnie z nią post, ale zachciało się coś innego i natychmiast musiałam sobie zrobić przyjemność.... Łazienkowego "cusia" postaram się pokazać po niedzieli...


























Na pewno zauważyłyście , że mój blog bierze udział w konkursie....Jeśli choć troszkę Wam się on podoba możecie oddać swój głos.....
Z góry serdecznie dziękuję za wsparcie.
Aby zagłosować wyślij SMS na numer 7122,
w treści podając numer bloga. G00260
Koszt SMS to 1,23zł


 http://www.blogroku.pl/_d/sms_spr.png

Dochód z SMS zostanie przekazany na integracyjno - rehabilitacyjne obozy dla dzieci z ubogich rodzin i dzieci niepełnosprawnych.


Jeśli wytrwałyście do końca to bardzo Wam dziękuję...


Witam serdecznie nowych gości...
Dziękuję za komentarze i za to,że trwacie razem ze mną....
Miłej, rodzinnej niedzieli pa....

 





czwartek, 24 stycznia 2013

Marzenia....



Witam wszystkich z bliska i daleka....)))))




Zakątek krawiecki mam, ale chciało by się więcej...Wiecie jak to jest. Oglądam Wasze dzieła i podpatrzyłam super manekiny. No, ale na razie muszę się zadowolić miniaturką. Kilka dni temu kupiłam sobie malutki manekinek z myślą o nożyczkach, które nabyłam niedawno.  Tak bardzo mi się spodobały, że nie mogło ich zabraknąć w mojej"nicianej dziurce" "  Oczywiście - nie z braku nożyczek, bo jest ich dużo, ale te gadały do mnie ludzkim głosem i musiałam je powziąć....))))) Trzymam nożyczki w koszyczku, ale te są tak śliczne, że postanowiłam je powiesić.... Manekin trafił się na wyprzedaży, ale kolor zupełnie nie z mojej nicianej bajki.... Ale co tam, trochę farby, pomysłu i gotowe. Jak bym czegoś nie przerobiła, to chyba bym nie mogła żyć....






























Dokleiłam drewniany postumencik, żeby był bardziej dostojny...

Jak już miałam pędzelek w garści, to również postarzyłam stolik od swojej miniaturowej maszyny - teraz podoba mi się bardziej.








I tak powstał wieszaczek na nożyczki pasujący do mojego kącika....Małe rzeczy, a ile radości, wydawałoby się głupstwo, ale właśnie z takich drobiazgów składa się nasze życie i trzeba się cieszyć chwilą.....Ja właśnie to robię.







Super, że mnie odwiedzacie i zostajecie na dłużej.....Bardzo Wam dziękuję za komentarze ....Pozdrawiam do usłyszenie niebawem.....





niedziela, 20 stycznia 2013

Koszyków nigdy dość.....



Witajcie moje koleżanki - z bliska i daleka.......))))))



 Dzisiaj chciałabym Wam pokazać, co stworzyłam ze starej półeczki, która miała wylądować w ognisku...Moja najlepsza przyjaciółka czasami zapomina, że przyjaźni się z "chomikiem" który uwielbia robić coś z niczego. I tak właśnie powstał nowy mebelek do mojego kącika przyjemności Tutaj. Uwielbiam wiklinę, tak więc gromadzę wyroby w mojej piwnicznej pracowni. Często dostaję jakieś niepotrzebne wyroby  zwikliny od znajomych, ratując je od wysypiska....Czasami zaś kupuję na wyprzedaży. Nadaję im nowe życie i to jest fajne....















I tym razem było tak samo...Nurkowanie w skarbach i jest jak znalazł......



Dodatkową półeczkę zrobiłam z deski do krojenia chleba, która nie spełniła już swojej funkcji w kuchni....





   Koszyczki ubrałam, żeby nie były takie smutne i gołe....

























Teraz mam więcej miejsca na stoliku, gdzie stoi maszyna.... Można coś innego wymyśleć.....)))










Jak będziecie miały dość opowieści i oglądania zdjęć z " nicianej dziurki " to rzeknijcie tylko słowo, a temat będzie zmieniony....hi...hi...







Dziękuję za cudowne komentarze......
Są lekiem na całe zło.....
Do szybkiego usłyszenia.....





niedziela, 13 stycznia 2013

Niezbędnik " Ulencji".....

 

 

Witam wszystkich: zaglądaczy, oglądaczy i podglądaczy z bliska i daleka.....

 

 

Wydumanka skończona .... Nie wiem, co na to powiecie, ale ja jestem w pełni zadowolona...Jak mam ochotę zejść na dół do salonu ze swoimi jakimiś robótkami po prostu zabieram swój niezbędnik " Ulencji" i coś tworzę w towarzystwie męża... I się porobiło.....ho...ho...

Tak właśnie się zaczęło......Oczywiście materiały znane , masowo lubiane: len, bawełna, koroneczki, troszkę ociepliny i tasiemeczki....

 

Koroneczka, którą przyszywam jest ręcznie robiona,  kiedyś 

dostałam od koleżanki w prezencie,  jest urocza.....

Kosztowało to troszkę pracy, ale wydaje mi się że było warto...

Co Wy na to?..... 

 

 

 

 

 

 

 

 

Moja "niciana dziurka" zaczyna wyglądać coraz lepiej i  ogromną radość sprawia mi udoskonalanie jej...

Poddaję renowacji małą, śmieszną półeczkę, postaram się Wam ją  pokazać jak najszybciej....Oczywiście - również do mojego ulubionego kącika.....

Witam nowych gości.....

Bardzo dziękuję za piękne i tak liczne komentarze....

Życzę miłego tygodnia....

Serdecznie pozdrawiam pa....

 

 

 

środa, 9 stycznia 2013

Szpuleczkowe szaleństwo.....



Witam Wszystkich z bliska i daleka....


Praca  w nicianej  wre.... Pomysły się kłębią w głowie, nie wiadomo co najpierw robić: sprzątać , gotować czy dekorować !!!  Oczywiście, to ostatnie to moje życie....Wybaczcie, ale na razie bęWas zamęczać pomysłami do mojego kącika. Nie byłabym sobą gdybym nie robiła kilku rzeczy naraz. Pokazywałam Wam, że coś szyję, ale to w następnym poście. Od dawna miałam zamiar zrobić trochę porządku w moich krawieckich skarbach, ale same wiecie jak to jest , zawsze coś ważniejszego wyskoczy....)))) Nie da się wszystkiego ogarnąć naraz.

Moją inspiracją była

W jednym z postów robiła porządek w swoich koronkach....I tak się zaczęło. Kupiłam pudełeczko z różyczkami, które  Wam pokazywałam - no i  co z tego wyszło zobaczcie same.....






Miałam kupić drewniane szpuleczki, ale  nie było na to czasu, jak się zachciało to natychmiast musiałam je mieć. Więc zrobiłam je sama....Z czego się bardzo cieszę. Bo troszkę jestem " Zosia samosia".....Ot, po prostu taki nieszkodliwy bzik....







Powstało dwadzieścia szpuleczek, które mieszczą się w pudełeczku.  Kiedyś dostałam od koleżanki różne kolory uszytych atłasowych tasiemeczek, które można je wykorzystać w różnoraki sposób. Nareszcie doczekały się segregacji i są pod ręką.....Jakby był Wam potrzebny jakiś kolor -  to walcie jak w dym....






W związku z tym, że mój krawiecki kącik to teraz moje oczko w głowie i miałam w nim za mało światła musiałam zmienić sobie żyrandol.

Zrobiłam to przed świętami, z czego się bardzo cieszę....Światła teraz mam dużo i aż się chce tam być. Oczywiście stary idzie do przeróbki ale to potem.....







W tym zamieszaniu zapomniałam się Wam pochwalić jaką piękną karteczkę dostałam od 

  TUTAJ

Nareszcie doczekał się oprawienia aniołek którego dostałam od Krysi. Mieszka ze mną teraz w gabinecie....Jeszcze raz dziękuję za "anioła stróża"  jest uroczy......


 

 

Może teraz uda się Wam zgadnąć - co z tego  może  powstać.....???




Mam nadzieję, że wytrzymałyście do końca....))) Czcionka dzisiaj szaleje, wcale się mnie nie słucha....

Bardzo serdecznie witam nowych gości....

Dziękuję za komentarze....

W następnym poście praca będzie w całości....

Serdecznie pozdrawiam pa.....